Czystość w polskich pociągach to od wielu lat temat spędzający sen z powiek zarówno pasażerom, jak i władzom kolejowym. Z jednej strony miliardowe inwestycje w infrastrukturę i nowoczesne pociągi, z drugiej strony wciąż pojawiające się skargi na brud, niedopilnowane przetargi i afery wokół firm odpowiedzialnych za utrzymanie taboru. Historia przetargów na sprzątanie pociągów PKP i Przewozów Regionalnych pokazuje, jak trudno jest osiągnąć porządek na polskich torach – dosłownie i w przenośni.
W 2013 roku media w Polsce zelektryzowała informacja o skandalu związanym z przetargami na czyszczenie wagonów PKP Intercity. Audyt wewnętrzny, którego wyniki przedstawił m.in. „Puls Biznesu”, ujawnił liczne nieprawidłowości. Sytuacja była na tyle poważna, że jeden z członków zarządu spółki – Tadeusz Matyla – został odwołany ze stanowiska. W tle pojawiły się oskarżenia o manipulowanie przetargami, wygrywanie ich przez te same firmy oraz brak przejrzystości w procesie decyzyjnym.
Niejasności wokół przetargów wzbudziły również dyskusję wśród pracowników PKP. W forum internetowym Infokolej można znaleźć głosy sugerujące, że przecieki informacji z audytu do prasy były formą zemsty na zwolnionym dyrektorze. Nie zabrakło także sugestii, że osoby nadal pracujące w PKP mogły celowo ujawniać poufne dane. „Jak skontrolować audytorów i kontrolerów?” – pytają niektórzy, sugerując potrzebę gruntownych zmian w strukturach wewnętrznych PKP.
Kosztowne kontrakty, niskie efekty: dlaczego pociągi są brudne?
Mimo wielomilionowych przetargów i podpisywanych kontraktów, pociągi w Polsce – zarówno te należące do PKP Intercity, jak i do Przewozów Regionalnych – wciąż pozostawiają wiele do życzenia pod względem czystości. Przykładem mogą być kontrakty podpisane w latach 2015-2016, które opiewały na kwotę ponad 66 mln zł netto. Zakłady Usługowo-Produkcyjno-Handlowe, Impel Cleaning oraz inne podmioty odpowiedzialne za utrzymanie czystości, miały dbać o schludność taboru w trzech głównych regionach Polski: Północnym, Południowym i Zachodnim.
W teorii wszystko wyglądało obiecująco. Umowy przewidywały kompleksowe sprzątanie pociągów, w tym również składów Pendolino. Jednak już po kilku miesiącach zaczęły się pojawiać skargi pasażerów na stan czystości, szczególnie na trasach obsługiwanych przez Przewozy Regionalne. Szczególnie dramatyczne relacje pochodzą z województwa zachodniopomorskiego. Jak pisze jedna z forumowiczek Infokolej, codzienna podróż pociągiem na trasie Szczecin – Świnoujście to „istny armagedon” pod względem higieny. Podobne relacje płyną z innych części kraju, co sugeruje, że problem jest systemowy.
Autorski system utrzymania czystości czy prowizorka?
Krytycy firm zajmujących się sprzątaniem pociągów często zarzucają im brak profesjonalizmu i stosowanie tanich, doraźnych rozwiązań. Jak ironicznie stwierdził jeden z użytkowników forum Infokolej, „autorski system utrzymania czystości” to nic innego jak próba usprawiedliwienia nieefektywnej pracy – zamiast porządnego sprzątania, firmy często rozmazują brud po kątach wagonów, nie przynosząc realnych efektów.
Co więcej, wiele firm odpowiedzialnych za czystość taboru kolejowego wygrywa przetargi, będąc w konsorcjach z innymi podmiotami, co dodatkowo komplikuje odpowiedzialność za jakość usług. Nierzadko zdarza się, że ten sam wykonawca realizuje zlecenia w różnych regionach Polski, nie dbając o lokalne różnice i potrzeby.
PKP na wojnie z brudem: deklaracje władz a rzeczywistość
PKP S.A. i PKP Intercity wielokrotnie zapowiadały poprawę jakości usług związanych z czystością pociągów. Wiceprezes PKP S.A., Piotr Ciżkowicz, w wywiadach podkreślał, że kolej zrywa z brudem, a na czystość stacji i peronów wydawane są ogromne sumy – 104 mln zł. Jednak, jak pokazuje rzeczywistość, te deklaracje nie zawsze idą w parze z rezultatami.
Na forach internetowych związanych z koleją regularnie pojawiają się głosy rozczarowania. Pasażerowie nie tylko narzekają na brud, ale też sugerują, że w niektórych przypadkach mamy do czynienia z typową „prowizorką”, a nie solidnym zarządzaniem taborami kolejowymi. Wciąż pojawiają się również pytania o to, dlaczego PKP nie może skutecznie kontrolować firm, z którymi podpisuje milionowe kontrakty.
Potrzeba zmian i odpowiedzialności
Afery związane z przetargami, skargi pasażerów i brak widocznych efektów w poprawie czystości taboru sugerują, że w polskich kolejach potrzebne są zmiany. Władze PKP muszą nie tylko wprowadzić lepszy nadzór nad przetargami, ale także zadbać o to, by firmy odpowiedzialne za sprzątanie rzeczywiście wywiązywały się z kontraktów. Bez tego pasażerowie nadal będą narażeni na podróżowanie w brudnych pociągach, a miliardy wydawane na infrastrukturę i modernizację taborów nie przyniosą oczekiwanych korzyści.
Jeśli kolej ma być wizytówką nowoczesnej Polski, czystość pociągów nie może być zaniedbywana. To nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim standardów bezpieczeństwa i komfortu pasażerów. W przeciwnym razie brudne interesy na torach będą ciągnąć się za polską koleją przez wiele kolejnych lat.
Materiał archiwalny, fot. sweetlouise / pixabay